poniedziałek, 18 stycznia 2010

Plenerowo-zimowo

To był długi weekend...
Począwszy od soboty, która dla mnie zaczęła się już około 3:00 nad ranem (w nocy!), kiedy to musiałem wstać aby zdążyć wysłać latorośl w świat PeKaeSem. Później miałem zamiar się "dospać", ale już się nie udało. Przyznam szczerze, że za sprawą emocji i oczekiwania na spotkanie z Adrianą i Pawłem, którzy wyciągnęli mnie oraz Elę Przybyłę w plener pokryty ogromnymi ilościami śniegu. Niestety, nie doczekaliśmy się ani jednego promyka słońca, było dość szaro, pochmurno - można nawet powiedzieć że mgliście - ktoś zapomniał postarać się o pogodę. Pomimo pogody (a raczej jej braku), było niesamowicie wesoło, para wykazała się wielkim i niepohamowanym bohaterstwem brodząc w niekiedy półmetrowych zaspach śnieżnych, w stroju - jak by nie było - niezupełnie do tego celu przystosowanym.

Na początek jedno, na zachętę - później przyjdzie czas na więcej. ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz