wtorek, 9 listopada 2010

Magda i Sylwester

Początki były trudne, przynajmniej takie przewidywałem. Już przy podpisaniu umowy wiedziałem że pan młody nie jest chętny do pozowania i występowania jako główny bohater przed obiektywem. Magda mnie pocieszała i twierdziła że to się zmieni, że Sylwek się przyzwyczai, że jakoś to będzie.
W dniu ślubu okazało się, że zarówno Magda jak i Sylwester współpracowali wręcz wyśmienicie. I nie była to współpraca wymuszona "bo wypada mieć zdjęcia", była to spontaniczna i bardzo swobodna zabawa! Oboje zachowywali się tak, jakby fotograf biegający za nimi był czymś oczywistym i naturalnym, oboje wykazywali się ogromną ilością dobrego humoru, swobody i przede wszystkim cierpliwości do fotografa próbującego być wszędzie i chcącego uchwycić każdy ważny (i mniej ważny) moment.
Co ciekawe, na plenerze było jeszcze lepiej - Sylwester zachowywał się jak gdyby był stworzony do pozowania. Akceptował każdy pomysł, zarówno Magdy jak i Mój - po pewnym czasie tak się rozkręcił, że sam brał w swoje ręce bieg wydarzeń i sam podrzucał pomysły na to co jeszcze możemy w tym dniu zrobić. ;-)
Dziękuję Wam, nieczęsto trafia się para u której uśmiech nie schodzi z twarzy niezależnie od tego co dzieje się dookoła!
Poniżej trochę zdjęć z dnia ślubu oraz pleneru Magdy i Sylwestra.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz