Bardzo dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili moje stoisko na targach poznańskich, które miały miejsce tydzień temu na terenie MTP, tym czasem już jutro, w zielonogórskiej Palmiarni, odbędą się VIII Targi Ślubne w Zielonej Górze. Jak co roku, wśród wielu ciekawych wystawców, mam swoje stoisko również ja. Gorąco zapraszam. Będziecie mogli zobaczyć co oferuję w bieżącym sezonie, jak wyglądają albumy z ostatnimi reportażami "na żywo", przede wszystkim będzie możliwość spotkać się ze mną i zapytać o wszystko, co może Was zainteresować w związku z fotografią na Waszym ślubie. :)
Serdecznie zapraszam!
Damian Kaczorowski
Ślubnie i nie tylko...
Fotografia jest tym, co pozwala mi się uwolnić od rzeczywistości…
sobota, 14 stycznia 2012
sobota, 3 grudnia 2011
Patrycja i Marian
Tym razem kilka ujęć z kameralnego ślubu, na którym miałem zaszczyt być towarzysząc Patrycji i Marianowi w tym najważniejszym dla nich dniu. Dziękuję Wam za świetną zabawę!
poniedziałek, 28 listopada 2011
Piszą o mnie w gazetach! :)
W jednym z ostatnich wydań naszego regionalnego tygodnika Tygodnia Lubuskiego, który z okazji targów ślubnych poświęcony był niemalże wyłącznie tematyce ślubnej oraz pokrewnej, ukazał się mini-wywiad ze mną w roli głównej. :)
Może nie jest to Times, czy Newsweek, ale miło tak zobaczyć swoje nazwisko w gazecie. :)
Może nie jest to Times, czy Newsweek, ale miło tak zobaczyć swoje nazwisko w gazecie. :)
sobota, 19 listopada 2011
Ola i Marcin, słoneczny plener
Za oknem temperatura na minusie, Dzień trwa tak krótko że przyprawia o depresję.
Na poprawę nastroju odrobina wspomnień ze słonecznego pleneru Oli i Marcina. :)
Na poprawę nastroju odrobina wspomnień ze słonecznego pleneru Oli i Marcina. :)
sobota, 12 listopada 2011
Lila i Wojtek
No dobra, czas na zdjęcia Lili i Wojtka.
Szaleni, przepełnieni pozytywną energią, radośni, zwariowani, z milionem pomysłów na sekundę. Takiej drugiej pary jeszcze nie spotkałem. :)
Cieszę się że mogłem spędzić z Wami wiele wspaniałych godzin, pracując bawiłem się i to bawiłem wspaniale. :-)
Ps. Na sesję plenerową umawialiśmy się kilka razy, ostateczny termin przypadł w dniu mistrzostw w żużlu, kiedy to ukochana drużyna Lili wygrała. Wierzę że to nasze zdjęcia przyniosły im szczęście. :D
Ps2. Pozdrowienia dla Ani, która niejednokrotnie odgrażała mi się zabraniając robić sobie zdjęcia - świetnie wyglądasz poniżej. :)
Szaleni, przepełnieni pozytywną energią, radośni, zwariowani, z milionem pomysłów na sekundę. Takiej drugiej pary jeszcze nie spotkałem. :)
Cieszę się że mogłem spędzić z Wami wiele wspaniałych godzin, pracując bawiłem się i to bawiłem wspaniale. :-)
Ps. Na sesję plenerową umawialiśmy się kilka razy, ostateczny termin przypadł w dniu mistrzostw w żużlu, kiedy to ukochana drużyna Lili wygrała. Wierzę że to nasze zdjęcia przyniosły im szczęście. :D
Ps2. Pozdrowienia dla Ani, która niejednokrotnie odgrażała mi się zabraniając robić sobie zdjęcia - świetnie wyglądasz poniżej. :)
poniedziałek, 31 października 2011
Ola i Maciek
Dawno nic nie było na blogu, ale ostatnio (pomimo końca sezonu ślubnego) nie wiem za co zabrać się najpierw. Niestety, na wpisy na blogu troszeczkę zabrakło czasu. :)
Niniejszym nadrabiam - sierpniowy ślub Oli i Maćka, pomimo niesprzyjającej aury humory dopisywały i wszyscy się świetnie bawili. :)
Niniejszym nadrabiam - sierpniowy ślub Oli i Maćka, pomimo niesprzyjającej aury humory dopisywały i wszyscy się świetnie bawili. :)
czwartek, 13 października 2011
Beata i Kamil, ślub w Elblągu
Był taki okres w moim życiu, kiedy sporą część swojego czasu spędzałem przemierzając bezkresne przestworza Internetu. Pamiętam jak zaczynałem jeszcze z analogowym modemem i jak wiele wysiłku kosztowało uzbieranie na rachunki. Później przyszła era nieco większej dostępności Internetu, posiadałem stałe łącze – cóż to były za czasy! Setki znajomych, dziesiątki godzin spędzone na rozmowach w sieci IRC.
Mniej-więcej wtedy poznałem młodą dziewczynę, dziwiłem się że jej rodzice pozwalają na tak częste i swobodne surfowanie po sieci i poznawanie nowych osób. ;) Dość dobrze się poznaliśmy, wraz z kilkoma innymi osobami tworzyliśmy całkiem zgraną internetową „paczkę” znajomych. To były czasy… :)
Niestety, wszystko co dobre ma zazwyczaj swój koniec. Zaczęło mi brakować czasu, pojawiły się inne zobowiązania i dobre 8 lat temu zniknąłem z Internetu prawie całkowicie. Jednak jeśli pojawiasz się w sieci, ślad po Tobie pozostaje w niej na wieki… Beata, bo to o niej mowa, odnalazła mnie po latach. Co więcej, podobało jej się to czym się zajmuję i w jaki sposób to robię. Krótka wymiana maili, kilka rozmów na GG i stało się – zostałem jej fotografem ślubnym!
Nadszedł dzień ślubu Beaty i Kamila. Jako że mieszkają kilkaset kilometrów ode mnie, musiałem wybrać się tam już dzień wcześniej. Spędzone w pociągu i na dworcach chwile (całe 16 godzin w jedną stronę!) wspominam do dziś i zostaną w mej pamięci jeszcze długo. :)
Fajnie, że wreszcie udało nam się spotkać off-line i poznać w real-life. ;) Pomimo odległości, wielu godzin na nogach i wyczerpującej pracy aby dać z siebie wszystko, wróciłem od Was szczęśliwy i z uśmiechem na twarzy. Dzięki! :)
Mniej-więcej wtedy poznałem młodą dziewczynę, dziwiłem się że jej rodzice pozwalają na tak częste i swobodne surfowanie po sieci i poznawanie nowych osób. ;) Dość dobrze się poznaliśmy, wraz z kilkoma innymi osobami tworzyliśmy całkiem zgraną internetową „paczkę” znajomych. To były czasy… :)
Niestety, wszystko co dobre ma zazwyczaj swój koniec. Zaczęło mi brakować czasu, pojawiły się inne zobowiązania i dobre 8 lat temu zniknąłem z Internetu prawie całkowicie. Jednak jeśli pojawiasz się w sieci, ślad po Tobie pozostaje w niej na wieki… Beata, bo to o niej mowa, odnalazła mnie po latach. Co więcej, podobało jej się to czym się zajmuję i w jaki sposób to robię. Krótka wymiana maili, kilka rozmów na GG i stało się – zostałem jej fotografem ślubnym!
Nadszedł dzień ślubu Beaty i Kamila. Jako że mieszkają kilkaset kilometrów ode mnie, musiałem wybrać się tam już dzień wcześniej. Spędzone w pociągu i na dworcach chwile (całe 16 godzin w jedną stronę!) wspominam do dziś i zostaną w mej pamięci jeszcze długo. :)
Fajnie, że wreszcie udało nam się spotkać off-line i poznać w real-life. ;) Pomimo odległości, wielu godzin na nogach i wyczerpującej pracy aby dać z siebie wszystko, wróciłem od Was szczęśliwy i z uśmiechem na twarzy. Dzięki! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)